Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

Nie­peł­no­spraw­ni, a pol­ski rynek pracy

W Pol­sce jest bli­sko 3,4 mln osób nie­peł­no­spraw­nych, w tym 2,1 mln w wie­ku pro­duk­cyj­nym. Spo­śród nich pra­cu­je zale­d­wie 465 tys. (27,3%) – wyni­ka z danych GUS za III kwar­tał 2011 roku. Choć z każ­dym rokiem wskaź­nik ten się popra­wia, to wciąż dale­ko nam do innych kra­jów Unii Euro­pej­skiej, gdzie zatrud­nie­nie nie­peł­no­spraw­nych wyno­si oko­ło 50%. Dla­cze­go tak się dzie­je?
Co prze­szka­dza w zatrud­nie­niu nie­peł­no­spraw­nych? – Na ten temat może­my gru­bą książ­kę napi­sać – mówią pra­cow­ni­cy orga­ni­za­cji zaj­mu­ją­cych się tą tema­ty­ką.
      Ist­nie­je sze­reg barier, któ­re nie­ko­rzyst­nie wpły­wa­ją na licz­bę pra­cu­ją­cych nie­peł­no­spraw­nych. Więk­szość ma cha­rak­ter sys­te­mo­wy. Przy­kła­dem może być nie­ja­sność i zmien­ność prze­pi­sów pra­wa, czy nie­efek­tyw­ny i nie­ade­kwat­ny sys­tem kształ­ce­nia. Z dru­giej stro­ny mamy jed­nak do czy­nie­nia z barie­ra­mi o cha­rak­te­rze jed­nost­ko­wym taki­mi jak np. posta­wa wobec pra­cy, czy ste­reo­ty­po­we myśle­nie na temat osób nie­peł­no­spraw­nych.
      Nie­po­ko­ją­ce jest zwłasz­cza to, że mimo znacz­ne­go wzro­stu zatrud­nie­nia wspie­ra­ne­go ze środ­ków publicz­nych w ostat­nich latach, więk­szość osób nie­peł­no­spraw­nych w wie­ku pro­duk­cyj­nym wciąż pozo­sta­je poza ryn­kiem pra­cy – pod­kre­ślił nie­daw­no w Sej­mie wice­mi­ni­ster pra­cy i poli­ty­ki spo­łecz­nej oraz Peł­no­moc­nik Rzą­du ds. Osób Nie­peł­no­spraw­nych Jaro­sław Duda, któ­ry przed­sta­wił posłom spra­woz­da­nie za 2010 r. z reali­za­cji Kar­ty Praw Osób Nie­peł­no­spraw­nych.
      Tym­cza­sem, jak zazna­cza Elż­bie­ta Gołę­biew­ska, prze­wod­ni­czą­ca zarzą­du Sto­wa­rzy­sze­nia „Nie­peł­no­spraw­ni dla Śro­do­wi­ska EKON”, aktyw­ność zawo­do­wa jest jed­nym z naj­lep­szych spo­so­bów na reha­bi­li­ta­cję, wyj­ście z izo­la­cji i ogól­ną popra­wę jako­ści życia osób niepełnosprawnych.

Nie­peł­no­spraw­ni na pol­skim ryn­ku pracy

      W 2010 r. bier­nych zawo­do­wo było aż 74,1% nie­peł­no­spraw­nych w wie­ku pro­duk­cyj­nym. W tej gru­pie 86,9% nie poszu­ki­wa­ło pra­cy z powo­du cho­ro­by i nie­spraw­no­ści, 6,6% w związ­ku z eme­ry­tu­rą, 2,6% – ze wzglę­du na obo­wiąz­ki rodzin­ne i zwią­za­ne z pro­wa­dze­niem domu, 1,9% – z uwa­gi na kon­ty­nu­owa­nie nauki i uzu­peł­nia­nie kwa­li­fi­ka­cji, a 1,2% – z powo­du znie­chę­ce­nia bez­sku­tecz­no­ścią poszu­ki­wań. Jak z kolei wyni­ka z naj­now­szych danych GUS w III kwar­ta­le 2011 roku bier­nych zawo­do­wo było aż 2 mln 793 tys. osób nie­peł­no­spraw­nych, w tym 1 mln 469 tys. w wie­ku pro­duk­cyj­nym.
      W 2010 r. dla 57,6% osób nie­peł­no­spraw­nych w wie­ku pro­duk­cyj­nym ren­ta z tytu­łu nie­zdol­no­ści do pra­cy była głów­nym źró­dłem utrzy­ma­nia. Z kolei zasi­łek dla bez­ro­bot­nych, świad­cze­nie przed­eme­ry­tal­ne i inne świad­cze­nia spo­łecz­ne – dla 13%. Przede wszyst­kim z pra­cy utrzy­my­wa­ło się 16,9%. osób nie­peł­no­spraw­nych w wie­ku pro­duk­cyj­nym, w tym 13,7% z pra­cy najem­nej (pozo­sta­li pra­co­wa­li we wła­snym gospo­dar­stwie rol­nym bądź na wła­sny rachu­nek poza rol­nic­twem).
Sto­pa bez­ro­bo­cia osób nie­peł­no­spraw­nych w wie­ku pro­duk­cyj­nym, któ­ra w 2007 r. wyno­si­ła 14,1 %(rok wcze­śniej 17,3% ), do 2009 roku obni­ży­ła się do pozio­mu 12,8%., nato­miast w 2010 roku wzro­sła do 15,3%. Według danych resor­tu pra­cy na koniec listo­pa­da 2011 r. wynio­sła ona 15,6%
      Ana­li­zu­jąc te dane, nale­ży mieć na uwa­dze, że naj­więk­szą gru­pę wśród nie­peł­no­spraw­nych w wie­ku pro­duk­cyj­nym sta­no­wią oso­by posia­da­ją­ce orze­cze­nie o umiar­ko­wa­nym (40,7%) oraz lek­kim (39,5%) stop­niu nie­peł­no­spraw­no­ści. Z kolei oso­by ze znacz­nym stop­niem nie­peł­no­spraw­no­ści sta­no­wią 19,7% nie­peł­no­spraw­nych. Ale nawet znacz­ny sto­pień nie­peł­no­spraw­no­ści nie wyklu­cza moż­li­wo­ści pod­ję­cia pra­cy. Pra­co­daw­ca musi jed­nak dosto­so­wać miej­sce pra­cy do potrzeb takiej oso­by i otrzy­mać pozy­tyw­ną opi­nię Pań­stwo­wej Inspek­cji Pracy.

Dla­cze­go nie­peł­no­spraw­nym jest trudniej?

      W Pol­sce obo­wią­zu­je sys­tem kwo­to­wy okre­śla­ją­cy mini­mal­ną licz­bę nie­peł­no­spraw­nych pra­cow­ni­ków w zakła­dach zatrud­nia­ją­cych co naj­mniej 25 osób (w prze­li­cze­niu na peł­ny wymiar cza­su pra­cy). Pra­co­daw­cy zobo­wią­za­ni są do zatrud­nie­nia nie­peł­no­spraw­nych w licz­bie odpo­wia­da­ją­cej mini­mum 6% ich per­so­ne­lu. Jeśli nie wywią­żą się z tego obo­wiąz­ku to muszą co mie­siąc pła­cić skład­kę na rzecz Pań­stwo­we­go Fun­du­szu Reha­bi­li­ta­cji Osób Nie­peł­no­spraw­nych.
      Prze­pis ten nie wpły­wa jed­nak zna­czą­co na popra­wę sytu­acji osób nie­peł­no­spraw­nych na ryn­ku pra­cy, gdyż więk­szość pra­co­daw­ców i tak decy­du­je się na pła­ce­nie skła­dek. W Sys­te­mie Obsłu­gi Dofi­nan­so­wań i Refun­da­cji, pro­wa­dzo­nym przez Pań­stwo­wy Fun­dusz Reha­bi­li­ta­cji Osób Nie­peł­no­spraw­nych, w stycz­niu 2012 r. zare­je­stro­wa­nych było ogó­łem 237 tysię­cy nie­peł­no­spraw­nych. Z tego 166,4 tys. osób zatrud­nio­nych było w zakła­dach pra­cy chro­nio­nej, a na otwar­tym ryn­ku pra­cy − 70,4 tys.
      Wyjąt­ko­wo źle pod wzglę­dem zatrud­nie­nia nie­peł­no­spraw­nych jest w admi­ni­stra­cji publicz­nej. Resort pra­cy poda­je, że w urzę­dach i insty­tu­cjach publicz­nych oso­by nie­peł­no­spraw­ne sta­no­wią śred­nio ok. 0,6% zatrud­nio­nych, czy­li 1/10 tego, co powin­ny. Jak napi­sa­ła nie­daw­no „Gaze­ta Wybor­cza” (Nie­peł­no­spraw­ni wresz­cie dosta­ją pra­cę) w 2011 roku mini­ster­stwa, urzę­dy cen­tral­ne i woje­wódz­kie zapła­ci­ły 20 mln zł na PFRON. Sta­ło się tak pomi­mo tego, że od zeszłe­go roku oso­by nie­peł­no­spraw­ne mają pierw­szeń­stwo przy­ję­cia do pra­cy w admi­ni­stra­cji publicz­nej pod warun­kiem, że znaj­dą się w piąt­ce naj­wy­żej oce­nio­nych kan­dy­da­tów.
      Jak czy­ta­my w rapor­cie koń­co­wym z badań ilo­ścio­wych i jako­ścio­wych prze­pro­wa­dzo­nych w 2010 roku przez Insty­tut Badaw­czy Pen­tor na zle­ce­nie PEFRON (Bada­nia wpły­wu kie­run­ku i pozio­mu wykształ­ce­nia na aktyw­ność zawo­do­wą osób nie­peł­no­spraw­nych), w oczach pra­co­daw­ców obo­wią­zu­ją­ce pra­wo w zakre­sie zatrud­nie­nia osób nie­peł­no­spraw­nych jest nie­sta­bil­ne, nie­ja­sne i skom­pli­ko­wa­ne oraz ma cha­rak­ter restryk­cyj­no-repre­syj­ny.
Ure­gu­lo­wa­nia te oce­nia­ne są jako nie­re­al­ne i nie­do­sto­so­wa­ne do potrzeb pra­co­daw­cy i pra­cow­ni­ka. W kon­se­kwen­cji, zde­cy­do­wa­na więk­szość pra­co­daw­ców, w tym rów­nież insty­tu­cje pań­stwo­we za bar­dziej racjo­nal­ne uzna­ją zapła­ce­nie skład­ki do PFRON. Docho­dzą do tego ste­reo­ty­py na temat niskiej wydaj­no­ści pra­cy, oraz niskich kwa­li­fi­ka­cji osób niepełnosprawnych.

Zmien­ne prawo

– Przed zatrud­nie­niem osób nie­peł­no­spraw­nych odstra­sza­ją przed­się­bior­ców cią­gle zmie­nia­ją­ce się prze­pi­sy. To wła­śnie licz­ne i w dużej czę­ści nie­ko­rzyst­ne zmia­ny pra­wa powo­du­ją, że już teraz coraz czę­ściej rezy­gnu­ją oni z pro­wa­dze­nia zakła­dów pra­cy chro­nio­nej – mówi Jan Zając, Pre­zes Pol­skiej Orga­ni­za­cji Pra­co­daw­ców Osób Nie­peł­no­spraw­nych.
Jak zauwa­ża już od 2011 roku moż­na zaob­ser­wo­wać spa­dek zatrud­nie­nia osób nie­peł­no­spraw­nych zarów­no na chro­nio­nym, jak i otwar­tym ryn­ku pra­cy. Z danych PFRON wyni­ka, że tyl­ko od grud­nia 2011 r. do stycz­nia 2012 r. licz­ba nie­peł­no­spraw­nych zatrud­nia­nych w zakła­dach pra­cy chro­nio­nej zma­la­ła o 7 tys. 363 oso­by, a na otwar­tym ryn­ku pra­cy o 790 osób. Zda­niem pre­ze­sa POPON jest to bez­po­śred­ni sku­tek ostat­nich zmian w usta­wie o reha­bi­li­ta­cji zawo­do­wej i spo­łecz­nej oraz zatrud­nia­niu osób nie­peł­no­spraw­nych.
      Od stycz­nia 2012 roku weszły w życie kolej­ne prze­pi­sy zno­we­li­zo­wa­ne­go w 2010 roku pra­wa. Celem nowe­li­za­cji było popra­wie­nie sytu­acji finan­so­wej PFRON. Jed­nym z jej efek­tów jest obni­że­nie mie­sięcz­nych dofi­nan­so­wań do wyna­gro­dzeń nie­peł­no­spraw­nych pra­cow­ni­ków zali­czo­nych do umiar­ko­wa­ne­go i lek­kie­go stop­nia nie­peł­no­spraw­no­ści.
      Nie­wiel­kim pocie­sze­niem dla pra­co­daw­ców wyda­je się być zwięk­sze­nie mie­sięcz­ne­go dofi­nan­so­wa­nia do wyna­gro­dzeń osób nie­peł­no­spraw­nych w stop­niu znacz­nym, gdyż oso­by te sta­no­wią mniej­szość wśród pra­cu­ją­cych nie­peł­no­spraw­nych. Co wię­cej – jak zauwa­ża Jan Zając – z całą pew­no­ścią nie zachę­ci to pra­co­daw­ców do zatrud­nia­nia osób z więk­szym stop­niem nie­peł­no­spraw­no­ści (wyni­ka to z ogra­ni­czo­nych moż­li­wo­ści ich zatrud­nie­nia spo­wo­do­wa­nych nie­peł­no­spraw­no­ścią).
      Zaostrzo­ne zosta­ły rów­nież kry­te­ria doty­czą­ce uzy­ska­nia sta­tu­su zakła­du pra­cy chro­nio­nej (więk­szość nie­peł­no­spraw­nych to tu znaj­du­je zatrud­nie­nie). Fir­my będą musia­ły osią­gać wskaź­nik zatrud­nie­nia nie­peł­no­spraw­nych wyno­szą­cy 50%, z cze­go 20% muszą sta­no­wić oso­by zali­czo­ne do znacz­ne­go i umiar­ko­wa­ne­go stop­nia nie­peł­no­spraw­no­ści. Ponad­to stan zatrud­nie­nia będą też musia­ły zwięk­szyć funk­cjo­nu­ją­ce już ZPChr, któ­re obec­nie obo­wią­zu­ją wskaź­ni­ki odpo­wied­nio 40% i 10%. Będą na to mia­ły czas do 30 czerw­ca br.
      Rodza­jem rekom­pen­sa­ty dla firm mia­ło być nato­miast wydłu­że­nie cza­su pra­cy nie­peł­no­spraw­nych pra­cow­ni­ków. Od 2012 roku pra­cu­ją oni 8 godzin dzien­nie i 40 tygo­dnio­wo. Oso­by zali­czo­ne do umiar­ko­wa­ne­go lub znacz­ne­go stop­nia nie­peł­no­spraw­no­ści, któ­re dotych­czas były upraw­nio­ne do skró­co­nej nor­my cza­su pra­cy (7 godz. dzien­nie i 35 tygo­dnio­wo), mogą go zacho­wać, jeże­li uzy­ska­ją zaświad­cze­nie leka­rza zakła­do­we­go lub medy­cy­ny pra­cy o celo­wo­ści jej sto­so­wa­nia. I w prak­ty­ce wie­le osób to robi, ponie­waż wydłu­że­nie cza­su pra­cy nie prze­kła­da się na zwięk­sze­nie efek­tyw­no­ści pra­cow­ni­ków.
– Dla więk­szo­ści osób nie­peł­no­spraw­nych dużym wysił­kiem jest już pra­ca w wymia­rze 7 godzin dzien­nie – przy­zna­je Elż­bie­ta Gołę­biow­ska, prze­wod­ni­czą­ca zarzą­du sto­wa­rzy­sze­nia Nie­peł­no­spraw­ni dla Śro­do­wi­ska EKON.
      Z kolei pre­zes POPON uwa­ża, że zmia­ny w pra­wie spo­wo­do­wa­ły, że zatrud­nia­nie osób nie­peł­no­spraw­nych jest i będzie coraz mniej korzyst­ne. – Do 2013 roku ule­gną znacz­ne­mu zmniej­sze­niu dofi­nan­so­wa­nie do wyna­gro­dzeń pra­cow­ni­ków nie­peł­no­spraw­nych w stop­niu umiar­ko­wa­nym i lek­kim, pozba­wio­no pra­co­daw­ców dotych­cza­so­wych ulg podat­ko­wych, czy pod­wyż­szo­no wskaź­nik zatrud­nie­nia osób nie­peł­no­spraw­nych wyma­ga­nych do pro­wa­dze­nia zakła­du pra­cy chro­nio­nej. Pozo­sta­wio­no jed­no­cze­śnie wszyst­kie dotych­cza­so­we obo­wiąz­ki pra­co­daw­ców wyni­ka­ją­cych z zatrud­nia­nia tej gru­py spo­łecz­nej (m. in. koniecz­ność dosto­so­wa­nia sta­no­wi­ska pra­cy i infra­struk­tu­ry budyn­ku do potrzeb osób nie­peł­no­spraw­nych) – pod­su­mo­wu­je.
– Zgo­da na takie roz­wią­za­nia, to wła­ści­wie apro­ba­ta likwi­da­cji chro­nio­ne­go ryn­ku pra­cy, na któ­rym opie­ra się cały sys­tem zatrud­nia­nia osób nie­peł­no­spraw­nych w Pol­sce – zaznacza.

Utar­ty spo­sób myślenia

      Wspo­mnia­ne już bada­nia poka­za­ły rów­nież, że pomi­mo wie­lu kam­pa­nii reali­zo­wa­nych na rzecz zatrud­nie­nia osób nie­peł­no­spraw­nych rynek pozo­sta­je wciąż bar­dzo nie­przy­chyl­ny tej gru­pie. W bada­niach per­ma­nent­nie zwra­ca­no uwa­gę, iż pra­co­daw­cy nie­chęt­nie zatrud­nia­ją oso­by nie­peł­no­spraw­ne. Z dru­giej stro­ny, jeże­li już to robią, to nie­ste­ty bar­dzo czę­sto głów­nie z pobu­dek finan­so­wych. Wciąż też czę­ste są przy­pad­ki poszu­ki­wa­nia „zdro­wych” nie­peł­no­spraw­nych, czy też wyłu­dza­nia dota­cji z PFRON.
– Gdy szu­ka­łam pra­cy w 2004 roku, wszyst­ko było w porząd­ku do momen­tu, w któ­rym przy­zna­łam się do nie­peł­no­spraw­no­ści – mówi Moni­ka Zachar­ska, oso­ba ze znacz­nym stop­niem nie­peł­no­spraw­no­ści. – Wte­dy były przy­ję­cia do poli­cji, do pra­cy biu­ro­wej. Poszu­ki­wa­li osób nie­peł­no­spraw­nych, naj­le­piej z pierw­szą gru­pą (w nowym sys­te­mie orzecz­nic­twa to znacz­ny sto­pień nie­peł­no­spraw­no­ści).
– Mia­łam magi­stra przed nazwi­skiem i kil­ka mie­się­cy sta­żu absol­wenc­kie­go – opo­wia­da. – Moje doświad­cze­nie i sto­pień nie­peł­no­spraw­no­ści były odpo­wied­nie na to sta­no­wi­sko. Nie­ste­ty, gdy zadzwo­ni­łam dopy­tać o szcze­gó­ły i powie­dzia­łam o tym, że cho­dzę o kulach to nikt nie chciał dalej ze mną roz­ma­wiać. Dowie­dzia­łam się, że poszu­ku­ją oso­by nie­peł­no­spraw­nej, ale takiej któ­ra cho­dzi o wła­snych siłach – rela­cjo­nu­je. A prze­cież ten sto­pień nie­peł­no­spraw­no­ści ozna­cza, że ktoś jeź­dzi na wóz­ku inwa­lidz­kim – doda­je Moni­ka, obec­nie pra­cow­nik urzę­du pra­cy.
      Przed­sta­wi­cie­le firm z otwar­te­go ryn­ku pra­cy bar­dzo nisko oce­nia­ją kwa­li­fi­ka­cje i kom­pe­ten­cje posia­da­ne przez nie­peł­no­spraw­nych oraz patrzą na oso­by nie­peł­no­spraw­ne przez pry­zmat nega­tyw­nych ste­reo­ty­pów, któ­re w więk­szo­ści przy­pad­ków nie dopusz­cza­ją do prze­pro­wa­dze­nia mery­to­rycz­nej oce­ny pre­zen­to­wa­nych przez nich kwa­li­fi­ka­cji i umie­jęt­no­ści.
      Bada­ni przez PFRON przed­się­bior­cy wśród waż­nych powo­dów ogra­ni­cza­ją­cych aktyw­ność zawo­do­wą nie­peł­no­spraw­nych, obok niskie­go wykształ­ce­nia, wska­za­li tak­że na brak moty­wa­cji do pra­cy, leni­stwo, a tak­że brak efek­tyw­no­ści. Oczy­wi­stą kon­se­kwen­cją takie­go spo­so­bu postrze­ga­nia osób nie­peł­no­spraw­nych, jest bar­dzo czę­sto „zani­ża­nie” ocze­ki­wań wobec tej gru­py prze­ja­wia­ją­ce się ofe­ro­wa­niem nie­peł­no­spraw­nym jedy­nie pro­stych i nie­wy­ma­ga­ją­cych kwa­li­fi­ka­cji miejsc pra­cy.
      Jak pod­kre­śla Elż­bie­ta Gołę­biew­ska ze sto­wa­rzy­sze­nia Ekon, naj­trud­niej prze­ko­nać pra­co­daw­ców do zatrud­nie­nia osób cho­rych psy­chicz­nie i nie­peł­no­spraw­nych inte­lek­tu­al­nie. Z danych sto­wa­rzy­sze­nia wyni­ka, że zatrud­nie­nie znaj­du­je 10% osób cho­rych psy­chicz­nie i 1% osób ze schi­zo­fre­nią. Część cho­rych psy­chicz­nie nie chce orze­cze­nia o nie­peł­no­spraw­no­ści, gdyż oba­wia się stygmatyzacji.

Wyklu­cze­nie przez złe wykształcenie?

      Jest też dru­ga stro­na meda­lu, o któ­rej w tym miej­scu nale­ży wspo­mnieć. Jest nią wykształ­ce­nie. Oso­by nie­peł­no­spraw­ne wbrew ten­den­cjom ryn­ko­wym i edu­ka­cyj­nym, coraz czę­ściej wybie­ra­ją zasad­ni­cze szko­ły zawo­do­we.
      W 2010 roku wykształ­ce­nie zawo­do­we uzy­ska­ło 39,4% osób nie­peł­no­spraw­nych w wie­ku pro­duk­cyj­nym (dane MPiPS). Z kolei wykształ­ce­nie śred­nie 34,1%, a wyż­sze 8,6% . Dla porów­na­nia oso­by spraw­ne w wie­ku pro­duk­cyj­nym z wykształ­ce­niem co naj­mniej śred­nim – to 61,2% popu­la­cji, wyż­szym − 22,4%, a zasad­ni­czym zawo­do­wym − 27,4% (dane MPiPS z 2010 r.).
      W kon­se­kwen­cji, nie­peł­no­spraw­ni wciąż zdo­by­wa­ją zawo­dy, na któ­re ist­nie­je bar­dzo małe zapo­trze­bo­wa­nie na ryn­ku pra­cy, a ich duży odse­tek pozo­sta­je poza ryn­kiem pra­cy zasi­la­jąc sze­re­gi świad­cze­nio­bior­ców lub też wyko­nu­je pro­ste pra­ce pomoc­ni­cze. Decy­zje o wybo­rze kon­kret­nej ścież­ki kształ­ce­nia są przy­pad­ko­we, pod­po­rząd­ko­wa­ne ofer­cie edu­ka­cyj­nej (któ­ra jest zde­cy­do­wa­nie zbyt wąska), a nie moż­li­wo­ściom i zain­te­re­so­wa­niom.
      Jed­nym z pro­ble­mów, któ­ry skła­da się na ogól­nie złą sytu­ację osób nie­peł­no­spraw­nych na ryn­ku pra­cy jest typo­we dla zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści zatrzy­ma­nie się ścież­ki edu­ka­cyj­nej na pozio­mie edu­ka­cji szkol­nej. Oso­by nie­peł­no­spraw­ne, w szcze­gól­no­ści bier­ne zawo­do­wo nie­zmier­nie rzad­ko korzy­sta­ją z form kształ­ce­nia usta­wicz­ne­go. Z dru­giej stro­ny szko­le­nia te są bar­dzo czę­sto nie­do­sto­so­wa­ne (np. barie­ry infra­struk­tu­ral­ne, zły dojazd) do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Dobre prak­ty­ki do naśladowania

      W Pol­sce jed­ną z szans na inte­gra­cję spo­łecz­no-zawo­do­wą osób nie­peł­no­spraw­nych są przed­się­bior­stwa spo­łecz­ne. Są to fir­my, któ­rych pod­sta­wo­wym celem nie jest gene­ro­wa­nie zysków a raczej spo­łecz­nej war­to­ści doda­nej. Cechą cha­rak­te­ry­stycz­ną przed­się­bior­stwa spo­łecz­ne­go jest włą­cza­nie w rynek pra­cy osób z grup wyklu­czo­nych, w tym ludzi nie­peł­no­spraw­nych. Wypra­co­wa­ny zysk prze­zna­cza­ny jest na roz­wój fir­my i potrze­by pra­cow­ni­ków. Obec­nie w Pol­sce zare­je­stro­wa­nych jest 447 spół­dziel­ni socjal­nych, w tym 38% z nich powsta­ło z ini­cja­ty­wy osób nie­peł­no­spraw­nych (wię­cej na ten temat w arty­ku­le: Pra­wie 500 spół­dziel­ni socjal­nych. Jak sobie radzą?).
      Jed­nym z pręż­nie dzia­ła­ją­cych pol­skich przed­się­biorstw spo­łecz­nych jest ist­nie­ją­ce od 2003 roku Sto­wa­rzy­sze­nie „Nie­peł­no­spraw­ni dla śro­do­wi­ska EKON”. Zatrud­nia ono ponad tysiąc osób nie­peł­no­spraw­nych inte­lek­tu­al­nie, w tym 40% osób cho­rych psy­chicz­nie (inne spół­dziel­nie socjal­ne: Spół­dziel­nia Aktyw­no­ści Zawo­do­wej “Man­go”, Pen­sjo­nat u Pana Cogi­to).
      Przed­się­bior­stwo zaj­mu­je się gospo­dar­ką odpa­da­mi opa­ko­wa­nio­wy­mi. Pra­cow­ni­cy zbie­ra­ją je bez­po­śred­nio – w domach pry­wat­nych oraz insty­tu­cjach. Jak zazna­cza Elż­bie­ta Gołę­biew­ska sto­wa­rzy­sze­nie zatrud­nia oso­by z róż­nym wykształ­ce­niem. – Schi­zo­fre­nia doty­ka na róż­nym eta­pie życia. Nie­któ­re oso­by nie zdą­ży­ły się wykształ­cić, są też oso­by z dwo­ma fakul­te­ta­mi – zazna­cza. Jak pod­kre­śla, pra­ca zwią­za­na z ochro­ną śro­do­wi­ska daje zatrud­nio­nym poczu­cie misji, ale przede wszyst­kim moż­li­wość zaro­bie­nia pie­nię­dzy, mobi­li­zu­je do więk­szej samo­dziel­no­ści, kon­tak­tów z ludź­mi.
      Do zwięk­sze­nia udzia­łu osób nie­peł­no­spraw­nych w ryn­ku pra­cy mogło­by się rów­nież przy­czy­nić pro­mo­wa­nie tak zwa­ne­go zatrud­nie­nia wspie­ra­ne­go, czy­li pomo­cy dla osób z nie­peł­no­spraw­no­ścią, lub innych grup zagro­żo­nych wyklu­cze­niem w uzy­ska­niu i utrzy­ma­niu płat­ne­go zatrud­nie­nia na otwar­tym ryn­ku pra­cy.
      Zatrud­nie­nie wspie­ra­ne jest meto­dą współ­pra­cy z oso­ba­mi nie­peł­no­spraw­ny­mi (i inny­mi gru­pa­mi osób zagro­żo­nych wyklu­cze­niem), któ­ra pozwa­la im zna­leźć i utrzy­mać pra­cę na otwar­tym ryn­ku pra­cy dzię­ki zapew­nie­niu im i ich przy­szłym pra­co­daw­com odpo­wied­niej pomo­cy. Wła­śnie taki cha­rak­ter ma współ­pra­ca reali­zo­wa­na obec­nie przez Sto­wa­rzy­sze­nie Ekon oraz sieć mar­ke­tów Car­re­fo­ur.
      Fun­da­cja Car­re­fo­ur prze­ka­za­ła sto­wa­rzy­sze­niu 147 tys. euro na reali­za­cję pro­jek­tu, dzię­ki któ­re­mu zosta­nie prze­szko­lo­nych ok. 150 osób psy­chicz­nie cho­rych i upo­śle­dzo­nych umy­sło­wo. Następ­nie oso­by te będą pra­co­wa­ły w skle­pach Car­re­fo­ur.
      Jed­nak nie tyl­ko przed­się­bior­stwa spo­łecz­ne są przy­ja­zne wobec nie­peł­no­spraw­nych pra­cow­ni­ków. Innym przy­kła­dem może być spół­ka Inve­xhib, dzię­ki któ­rej w War­sza­wie powsta­ła „Nie­wi­dzial­na Wysta­wa”. Podob­ne wysta­wy były wcze­śniej orga­ni­zo­wa­ne w Cze­chach oraz na Węgrzech, a ich celem było poka­za­nie oso­bom spraw­nym świa­ta postrze­ga­ne­go zmy­sła­mi osób nie­wi­do­mych.
– Nie­wi­dzial­na Wysta­wa funk­cjo­nu­je na zasa­dach biz­ne­so­wych, ale dużym wspar­ciem jest dla nas PFRON, któ­ry dofi­nan­so­wu­je w pew­nym stop­niu to przed­się­wzię­cie, a raczej wyna­gro­dze­nia dla nie­wi­do­mych – wyja­śnia Mał­go­rza­ta Wiśniew­ska, dyrek­tor gene­ral­ny wysta­wy. W tym momen­cie do obsłu­gi impre­zy zatrud­nio­nych jest 11 osób nie­peł­no­spraw­nych, w tym 10 ze znacz­nym i jed­na z umiar­ko­wa­nym stop­niem nie­peł­no­spraw­no­ści. Fir­ma jest w trak­cie zatrud­nie­nia kolej­nych 2 osób ze znacz­nym stop­niem nie­peł­no­spraw­no­ści. Ponad­to zatrud­nia 5 spraw­nych osób m.in. do obsłu­gi gości na recep­cji.
– Mogę śmia­ło powie­dzieć, oso­ba nie­peł­no­spraw­na to war­to­ścio­wy pra­cow­nik, któ­ry – przy­naj­mniej w obli­czu moich doświad­czeń – sza­nu­je swo­ją pra­cę, co nie jest czę­stym zja­wi­skiem na ryn­ku. Wiem, bo od wie­lu lat zaj­mo­wa­łam się m. in. rekru­ta­cją i nie­rzad­ko byłam zdzi­wio­na, jakie podej­ście do pra­cy mogą mieć ludzie szu­ka­ją­cy zatrud­nie­nia. Fakt dofi­nan­so­wa­nia jest dodat­ko­wym atu­tem, któ­ry odcią­ża przed­się­bior­cę. Jeśli przed­się­bior­stwo dzia­ła uczci­wie, skru­pu­lat­nie pro­wa­dząc poli­ty­kę kadro­wą, cza­so­wo roz­li­cza się z doku­men­tów, PFRON jest świet­nym przy­kła­dem insty­tu­cji, któ­ra poma­ga łamać ste­reo­ty­py – mówi Mał­go­rza­ta Wiśniewska.

Zasa­dy nowe­go podejścia

War­to w tym miej­scu raz jesz­cze odwo­łać się do bada­nia prze­pro­wa­dzo­ne­go przez PFRON, na pod­sta­wie któ­re­go zosta­ły okre­ślo­ne czte­ry fun­da­men­tal­ne zasa­dy nowe­go podej­ścia do pro­ble­mu akty­wi­za­cji osób nie­peł­no­spraw­nych (nie­za­leż­nie od rodza­ju nie­peł­no­spraw­no­ści). Są to:

  • Grun­tow­na dia­gno­za – dzia­ła­nia muszą być opar­te na zna­jo­mo­ści potrzeb zarów­no samych osób nie­peł­no­spraw­nych, jak i ich oto­cze­nia. W takim rozu­mie­nia np. tema­ty­ka szko­leń powin­na być dobie­ra­na na pod­sta­wie wie­dzy o zapo­trze­bo­wa­niu lokal­nych pra­co­daw­ców, a kie­run­ki kształ­ce­nia w szko­łach spe­cjal­nych powin­ny ewo­lu­ować wraz ze zmie­nia­ją­cą się spe­cy­fi­ką ryn­ku pracy.
  • Indy­wi­du­ali­za­cja dzia­łań – dzia­ła­nia muszą mieć mniej maso­wy, a bar­dziej zin­dy­wi­du­ali­zo­wa­ny i dopa­so­wa­ny cha­rak­ter. Bada­nia poka­zu­ją, iż potrze­by i sytu­acja osób nie­peł­no­spraw­nych są bar­dzo róż­ne. Z tego punk­tu widze­nia bar­dziej efek­tyw­ne będą te pro­gra­my, któ­re adre­so­wa­ne będą do mniej­szej licz­by osób, a trak­to­wać będą pro­blem bar­dziej wni­kli­wie, niż pro­gra­my skie­ro­wa­ne do więk­szej licz­by osób, a dzia­ła­ją­ce tyl­ko na naj­bar­dziej pod­sta­wo­wym wymiarze.
  • Kom­plek­so­wość dzia­łań – dzia­ła­nia muszą inte­gro­wać róż­ne obsza­ry i for­my wspar­cia. Zło­żo­ność uwa­run­ko­wań aktyw­no­ści zawo­do­wej, impli­ku­je taki sam cha­rak­ter jej prze­ciw­dzia­łań – skie­ro­wa­ny na likwi­do­wa­nie róż­no­rod­nych barier zarów­no o cha­rak­te­rze wewnętrz­nym jak i zewnętrz­nym. W takim rozu­mie­niu, bez­ce­lo­we jest orga­ni­zo­wa­nie szko­leń dla nie­peł­no­spraw­nych miesz­kań­ców tere­nów wiej­skich bez zapew­nie­nia im moż­li­wo­ści dojaz­du na nie, lub też orga­ni­zo­wa­nie doradz­twa zawo­do­we­go bez idą­ce­go w ślad za nim pro­gra­mu szko­le­nio­we­go. Kom­plek­so­wość dzia­łań powin­na rów­nież odno­sić się do włą­cza­nia w pro­ces akty­wi­za­cji róż­nych grup, np. pra­co­daw­ców, pra­cow­ni­ków insty­tu­cji ryn­ku pra­cy, nie tyl­ko samych niepełnosprawnych.
  • Łatwość obsłu­gi –warun­ki finan­so­wa­nia i udzia­łu nie mogą sta­no­wić kosz­tu i ryzy­ka więk­sze­go od korzy­ści wyni­ka­ją­cych z par­ty­cy­pa­cji w dzianiu.