Logo Karkonoskiego Sejmiku Osób niepełnosprawnych

“DOL­NY ŚLĄSK WRA­STA W MORZE”

Andrzej Śla­zyk, z zawo­du mary­narz – Kapi­tan Żeglu­gi Wiel­kiej (obec­nie w sta­nie spo­czyn­ku), zamiesz­ka­ły w Szklar­skiej Porę­bie jest kolej­nym Pre­zy­den­tem Rota­ry Club Jele­nia Góra, do któ­re­go nale­ży od 12 lat. Pod­czas spo­tkań orga­ni­zo­wa­nych czę­sto przez swo­ich sym­pa­ty­ków Andrzej Śla­zyk daje się poznać taże jako zna­ko­mi­ty gawę­dziarz opo­wia­da­ją­cy o swo­jej naj­więk­szej życio­wej pasji – spra­wach morza.

Star­si miesz­kań­cy Dol­ne­go Ślą­ska pamię­ta­ją tę akcję, a mło­dym przy­po­mi­na­my; w latach 70-tych ubie­głe­go stu­le­cia upo­wszech­nia­no zwią­zek Dol­ne­go Ślą­ska z morzem. Kil­ku­na­stu stat­kom głów­nie Pol­skich Linii Oce­anicz­nych nada­wa­no­vna­zwy dol­no­ślą­skich miast i szczy­tów gór­skich. Pod pol­ską ban­de­rą pły­wa­ły m.in.: M/S „Jele­nia Góra”, „Cie­pli­ce Zdrój”, „Świe­ra­dów Zdrój”, „Śnież­ka” (pły­wa­ją­ca w Szcze­ci­nie po wodach słod­kich) , „Szre­ni­ca” (pły­wa­ją­ca w Danii), tan­ko­wiec „Kar­ko­no­sze” i inne. Do dnia dzi­siej­sze­go pły­wa jesz­cze M/S „Szre­ni­ca”. Zało­gom tych stat­ków patro­no­wa­ły nie tyl­ko mia­sta, ale i pra­cow­ni­cy jele­nio­gór­skich zakła­dów pra­cy , insty­tu­cji miej­skich i powia­to­wych pod­trzy­mu­ją­cy więź i łącz­ność z zało­ga­mi. Na Dol­nym Ślą­sku (i oczy­wi­ście w Jele­niej Górze) obcho­dzo­no uro­czy­ście „DNI MORZA”.

O tych spra­wach na spo­tka­niu zor­ga­ni­zo­wa­nym przez Sto­wa­rzy­sze­nie Inwa­li­dów Wzro­ku w Jele­niej Górze w dniu 22 paź­dzier­ni­ka br. nie­zwy­kle inte­re­su­ją­co mówił Kapi­tan Żeglu­gi Wiel­kiej i Rota­ria­nin Andrzej Śla­zek. Opo­wieść swo­ją roz­po­czął wła­śnie od wąt­ku regio­nal­ne­go i obec­no­ści stat­ków Zie­mi Jele­nio­gór­skiej na morzach. W pasjo­nu­ją­cej opo­wie­ści przed­sta­wił począt­ki i histo­rycz­ny zarys pierw­szej Szko­ły Mor­skiej w Toru­niu zało­żo­nej w 1923 roku i prze­nie­sio­nej do Gdy­ni w roku 1930.

Kolej­na opo­wieść o „Darze Pomo­rza” zaku­pio­nym ze skła­dek miesz­kań­ców Kaszub rów­nież sku­pi­ła uwa­gę wszyst­kich słu­cha­czy. Nic dziw­ne­go – zarów­no histo­ria, jak para­me­try i osią­gi tego stat­ku były impo­nu­ją­ce; “Bia­ła fre­ga­ta”, od 70 lat nie­od­łącz­nie zwią­za­na z Gdy­nią, zosta­ła zbu­do­wa­na w roku 1909 w stocz­ni Blohm-Voss w Ham­bur­gu i wodo­wa­na jako sta­tek szkol­ny nie­miec­kiej mary­nar­ki han­dlo­wej. W roku 1929 sta­tek został zaku­pio­ny z dat­ków spo­łecz­nych przez Pomor­ski Komi­tet Flo­ty Naro­do­wej za sumę 7000 fun­tów szter­lin­gów. Miał zastą­pić wysłu­żo­ny już bark szkol­ny “Lwów”. Fre­ga­ta otrzy­ma­ła wów­czas kolej­ną nazwę “Dar Pomo­rza”, dla upa­mięt­nie­nia ofiar­no­ści pomor­skie­go spo­łe­czeń­stwa. Prze­ka­za­ny Pań­stwo­wej Szko­le Mor­skiej w Gdy­ni będzie odtąd dru­gą (po “Lwo­wie”) “koleb­ką nawigatorów”.

W cią­gu 51 lat służ­by dla Pol­skiej Mary­nar­ki Han­dlo­wej, odbył 102 rej­sy szkol­ne, prze­by­wa­jąc pół milio­na mil mor­skich. Na jego pokła­dzie prze­szko­lo­no 13 384 słu­cha­czy Szko­ły Mor­skiej. Ostat­ni rejs odbył we wrze­śniu 1981 r. pod dowódz­twem kpt. ż. w. Tade­usza Olech­no­wi­cza — do fiń­skie­go por­tu Kot­ka. 4 sierp­nia 1982 r. for­mal­nie wyco­fa­no “Dar Pomo­rza” ze służ­by — w tym samym cza­sie pod­nie­sio­no ban­de­rę na jego następ­cy, “Darze Mło­dzie­ży”, zapro­jek­to­wa­nym i zbu­do­wa­nym w Gdań­sku. Pod­sta­wo­we dane tech­nicz­ne: dłu­gość z buksz­pry­tem — 91 m, sze­ro­kość — 12, 6 m, zanu­rze­nie 5, 7 m. 1561 BRT. 2 pokła­dy, 28 osób zało­gi, 150–200 uczniów-prak­ty­kan­tów. Pręd­kość pod żagla­mi: śred­nio 5 węzłów, naj­więk­sza osią­gnię­ta 17 węzłów, naj­wyż­szy maszt miał 42,5 m wyso­ko­ści, sta­tek wypo­sa­rzo­ny był w 5 żagli o łącz­nej powierzch­ni 2 tysię­cy metrów kwa­dra­to­wych, pły­wał ponad 100 dni bez zawi­ja­nia do por­tu. 27 maja 1983 r. “Dar Pomo­rza”, jeden z naj­pięk­niej­szych zacho­wa­nych żaglow­ców na świe­cie, roz­po­czął nowy etap swo­jej histo­rii jako sta­tek-muzeum, sta­jąc się pomni­kiem i sym­bo­lem tra­dy­cji i dążeń mor­skich Pola­ków. „Bia­ła Fre­ga­ta” stoi zacu­mo­wa­na przy swym sta­rym nabrze­żu w por­cie gdyń­skim. Co rok odwie­dza go ponad 100 000 osób.

Dal­sza część opo­wie­ści prze­ka­za­na zosta­ła rów­nież z ogrom­nym zaan­ga­żo­wa­niem i pro­fe­sjo­na­li­zmem. Począt­ki i dyna­micz­ny roz­wój pol­skie­go prze­my­słu stocz­nio­we­go, Stocz­nia Gdań­ska, 193 stat­ki pod pol­ską ban­de­rą pły­wa­ją­ce po morzach i oce­anach w latach 80-tych ubie­głe­go wie­ku, lata potę­gi i chwa­ły wiel­kiej pol­skiej floty…

W ostat­niej czę­ści spo­tka­nia wokół tema­tu zapre­zen­to­wa­ne­go przez Andrze­ja Ślaz­ka roz­go­rza­ła gorą­ca dys­ku­sja jed­no­znacz­nie wska­zu­ją­ca, że związ­ki Jele­niej Góry i jej miesz­kań­ców z morzem są nadal żywe. Wkrót­ce następ­ne spo­tka­nie z ludź­mi morza miesz­ka­ją­cy­mi w naszym regionie.